Im dalej wybiegała, tym stawało się jaśniej. Wydawało jej się to co najmniej dziwne. W końcu znalazła się w jamie Go. Smoka tam jednak nie było.
- Xain! - krzyknął uradowany Dwayne, gdy tylko zobaczył dziewczynę.
- Gdzie Go? - spytała. Czyżby wciąż był za nią, i teraz beztrosko sobie ją zje?
- Poleciał po ciebie parę minut temu. Widziałem, jak zboczył z kursu i... zniknął - odpowiedział zamyślony Antoni.
- Może coś się stało? Smoki chyba tak z same z siebie nie znikają. - To mówiąc Xain podeszła do staruszka i spojrzała w las. Po chwili dołączył się i Dwayne.
- Na pewno coś się stało - zawtórował jej wielkolud.
Nie musieli długo czekać. Już po kilku sekundach zobaczyli zbliżającego się w ich stronę smoka. Nie był zadowolony. Z jego pyska powoli sączyła się krew. Wyraźnie nie jego. Ciężko wylądował w grocie, gdy tylko trójka podróżników zrobiła mu miejsce.
- Co jest? - spytała od razu Xain.
- Gwardia znów pokonała Ruch Oporu. W Mieście Pod Górą. Straty były duże - relacjonował smok. - Po obu stronach. Nasi się wycofali. Kierują się w stronę Stolicy. Gwardii oczywiście to wisi i dynda.
- Jak to Ruch Oporu? Zaatakowali?! - Prawie wykrzyczała to pytanie.
- Nie, zostali zaatakowani.
- Skąd wiedzieli, że mamy siedzibę właśnie w Mieście Pod Górą?
- Powiedział im...
- Stop! - krzyknął w końcu Dwayne, przerywając smokowi. - Jaki Ruch Oporu?! Jaka siedziba?! Jaki atak?! Może mi ktoś, do cholery, powiedzieć, o co chodzi?
- Jestem działaczką Ruchu Oporu - wyjaśniła szybko. - Całą Krainę podzieliliśmy na trzy okręgi. Ja jestem głównodowodzącym okręgu Międzyrzecza. Jest jeszcze okręg Pod Górą i Błękitny.
- A ja jestem głównodowodzącym tego Pod Górą - dodał Go.
Xain wydała się zaskoczona. Antoni jakoś nie bardzo interesował się tym wszystkim. Odpłynął myślami w jakieś bardzo odległe miejsce. Tylko Dwayne dalej niczego nie rozumiał.
- Dobrze wiedzieć - bąknęła kobieta.
- Zaraz zaraz... To ty nie wiedziałaś?! - Wielkolud wydał się bardziej zaskoczony od samej Xain.
- Nikt z innego okręgu nie wie. Dowiadujemy się o sobie dopiero przy organizacji jakiś większych akcji. Ale teraz proszę Go, kontynuuj.
- Powiedział im Narwin. Widocznie wiedział, gdzie znajduje się siedziba Pod Górą. Na pewno nie zawaha się też zdradzić położenia Międzyrzecza, gdyż tam przecież kiedyś należał. A potem do Błękitnego parę kroków, i Bunt może zostać całkowicie pokonany.
Kobieta zmartwiła się. Pod Górą zajmowało w sumie najmniejszy obszar Krainy. Ale samo to, że Narwin wiedział, gdzie jest siedziba, nie wróżyło dobrze. Wygonili Bunt. Teraz Pad Górą nie ma obrońców.
Następnie zaatakują pewnie Błękitny. Ten okręg znajduje się nad Morzem Błękitnym i zajmuje jeszcze mniejszą powierzchnię niż podbity. Chociaż oni tak szybko się nie ugną. Okręg i owszem, jest mały, ale tam jest najwięcej członków.
Powinna wrócić do Stolicy. Odnaleźć cały Bunt. Ostrzec ich. Ale musiała ratować królestwo. Przecież mieli już dwie nagrody. Niby jedną muszą odebrać, ale należy ona do nich. Została jeszcze tylko jedna.
- Nie ma czasu - krzyknęła, jakby wydawała rozkazy. - Go, ukończyłam bieg. Daj nam nagrodę.
- A proszę bardzo - odparł smok dość niedbale.
Zmienił postać na ludzką, czemu towarzyszył gwałtowny, ale krótki rozbłysk zielonkawego światła. Podszedł do ściany groty i czegoś szukał, stojąc tyłem do podróżników. Już po paru sekundach odwrócił się z powrotem i rzucił czymś w stronę Xain. Ta złapała to jedną ręką i od razu się temu przyjrzała.
Był to kolejny wisiorek na cienkim sznurku. Był koloru ciemnej zieleni i kształtem przypominał kamień szlachetny. Dwayne podświadomie wyciągnął nagrodę, którą zdobyli u Antoniego. Zielony kamień idealnie pasował do otworu w grubym okręgu. Gdy tylko zbliżyła kamień do medalionu, runy na nim zalśniły przez chwilę jasnym światłem. Kamień wyskoczył z dłoni Xain i sam wpasował się do okręgu.
- Czyli zostaje nam jeszcze jedno miejsce - skomentowała, zakładając obie nagrody na szyję.
Boskie ! Kocham Twojego bloga !!! Uważam iż rozdział był fantastyczny. Czekam na następny z wielką niecierpliwością
OdpowiedzUsuń